Szkolenia sprzedażowe w restauracji – czy działają?


Szkolenia sprzedażowe w restauracji – czy działają?

– Ania, twoje kelnerki wspaniale sprzedają. Jakie szkolenia sprzedażowe przechodzą?

Tuż po otwarciu restauracji usłyszałam takie pytanie od jednego z właścicieli pewnej (nieistniejącej już) wegańskiej sieci fast food. Zaśmiałam się głośno. Szczerze? Nie cierpię szkoleń sprzedażowych. Samo słowo „sprzedaż” sprawia, że włosy stają mi dęba.

Zanim otworzyłam restaurację, obiecałam sobie, że nie będzie żadnych szkoleń sprzedażowych. Skupiam się raczej na tym, że:
👉 Nasze kelnerki bardzo dobrze znają kartę.
👉 Uczą się składów dań.
👉 Wiedzą jak opisać poszczególne dania i opcje, bo wszystko mogą zamówić sobie na obiad.

Bardziej stawiam na opiekę i troskę o gości, aniżeli sprzedaż. Ta przychodzi samoistnie. Może i jest to mało intuicyjne podejście, ale w Mannie działa świetnie. I szczerze? Jestem przekonana, że odwiedzający nas goście od razu wyczuliby bezduszny automatyzm, jaki często towarzyszy „technikom sprzedażowym.” Znamy go dobrze ze stacji benzynowych czy drogerii.

W Mannie stawiamy na 💎autentyczność💎.

Celebrujemy fakt, że każda kelnerka jest inna, ma swoje preferencje, w naturalny sposób opisuje dania i rozmawia z gośćmi. Mają być sobą, a nie automatem. Czy to działa? No cóż, jesteśmy drugą najlepszą restauracją w Gdańsku według portalu TripAdvisor (spośród ponad 700 lokali!), więc chyba udaje nam się robić coś dobrze.

Zobacz nasze menu: www.manna68.pl/menu

+ Nie ma jeszcze komentarzy

Dodaj swój komentarz